poniedziałek, 21 maja 2012
Pralinka
Załatwiając coś w okolicy Łazarza stwierdziłam, iż wpadnę razem z przyjaciółką do Pralinki. Bardzo przyjemna kafejka. Ma nieco inny charakter niż te w centrum miasta, ale można się tam całkiem swojsko poczuć. Wystrój jest utrzymany w brązach, na ścianach ogromne zdjęcia w spokojnej kawowej kolorystyce. Kafejka sama w sobie dość mała i wąska, ale człowiek nie czuje się tam zbyt klaustrofobicznie. To nie była moja pierwsza wizyta w tym miejscu. Przyciągnięta wcześniejszymi dość przyjemnymi doznaniami smakowymi postanowiłam znów uraczyć się jakimś pysznym ciastem. Wybór jest naprawdę szeroki, od tradycyjnego placka drożdżowego po wyrafinowane torty, lody włoskie i koktajle. Ja postanowiłam zamówić sernik na ciemnym spodzie polany na wierzchu galaretką i porzeczkami. Spróbowałam również tortu kajmakowego. Sernik był smaczny, jednak bez większego entuzjazmu. Za to tort kajmakowy był przepyszny mimo tego, iż był bardzo słodki. Biszkopt przełożony bitą śmietaną oraz podwójna masa kajmakowa. Przedobre było to ciasto. Minusem knajpki była toaleta zamykana na klucz, co dla mnie osobiście trąci prl-em, oraz to że trzeba odnosić brudne naczynia do kasy. Poza tym bardzo polecam. Knajpka bardzo lubiana, gdyż zawsze przesiadują tam jakieś osoby. Co ciekawe pojawia się tam dużo ludzi zazwyczaj w średnim wieku i starszych, przy niewielkiej liczbie młodzieży. Czuć też, że ludzie tam przychodzący to zazwyczaj stali bywalcy mieszkający gdzieś niedaleko,którzy traktują wyjście do Pralinki jako miłą odskocznię od codzienności.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz