Lokal ten postanowiliśmy nawiedzić w pewien piątkowy wieczór z przyjaciółmi. Jak to mówiła Ania dlatego, iż jest na luzie. Okej pomyślałam, w końcu trzeba zbierać nowe doświadczenia. Pierwsze wrażenie po wejściu całkiem miły lokal. Pierwsze trzy stoliki wyglądają sympatycznie, szkoda tylko że przy wejściu przywitała nas /jak się domyśliłam/ pani właścicielka wraz z kelnerką czymś w rodzaju: "tak, tak na dół". Góra widać zarezerwowana jest dla szefostwa, które pilnie śledzi każdy ruch swoich pracowników, Ci drudzy z kolei uwijają się pod pilnym okiem władz. Schodząc w dół wnętrze wydaje się bardziej przytłaczające niż na górze. Ściany pokryte ciemnymi malowidłami, oprócz tego ciężkie białe ramy ,a w nich upiorne czarno-białe rysunki rodem z Alicji w Krainie Czarów. Co mało spotykane można rozsiąść się na kanapie. Jednak ogólne wrażenie z knajpy to, że nie ma się gdzie ruszyć bo wszystko zawalone jest ciężkimi meblami. Lokal przestrzenny, jednak meble i wystrój za bardzo przytłaczają. Pełno tam wszystkiego, a wszystko z różnych bajek - poprzez ciężkie gliniane choinki po jakieś dziwne okrycia na fotele.
Ok, ale wróćmy do jedzenia, ja zamówiłam tortille i herbatkę ziołową. Herbatka była okej, bez żadnych górnolotnych smaków. Tortilla taka sobie, składniki były świeże jednak szynka jaką do niej dodali dziwna w smaku. Czy nadto wędzona? czy co innego jej dokuczało trudno stwierdzić. Zjadłam, ale zadowolona nie byłam. Za to dość skutecznie odstraszyły mnie ceny ciast, jedynie murzynek kosztował 7 zł, reszta ok 18 zł - zdecydowanie jak dla mnie cena za wysoka. Jeśli ciasta mają taką samą jakość jak tortilla i herbata to zapewne nie są warte swojej ceny. Popróbowałam też zamówień przyjaciół - kawa- kiepska, choć widowiskowo podana z płonącą kostką cukru w filiżance. Koktajl mleczny z lodami smakował nieciekawie, użyto chyba najtańszych lodów do jego przygotowania. Ehh wyszliśmy zawiedzeni i nabici w butelkę. Ceny wysokie, jakość mierna. Co mnie jeszcze rozzłościło? herbata którą w początkowej wersji zamówiłam za 7 zł na rachunku widniała jako 10 zł. Szkoda mi się było kłócić o 3 zł, ale zachowanie mało eleganckie. Całą drogę powrotną do domu mieliśmy na językach Cafe Sekret. Postanowiliśmy już tam więcej nie wracać!!
Jedno co mogę powiedzieć to UNIKAJCIE JAK OGNIA TEJ KNAJPY!!!!!!!!!!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz