Znów umawiam się z panem D.Tym razem mamy iść do kina. Jednak przed seansem postanawiamy napić się kawy. Wybieramy się do Muzy, tak więc najbliżej mamy Głośnię.Myślę sobie super!!!Tam jeszcze nie byłam. Do Głośni nie tak łatwo trafić. Znajduje się ona w bramie kina Muza trzeba jednak przed samym budynkiem kina skręcić w lewo i podejść klatką schodową na pierwsze piętro?Nie pamiętam. Prowadzi tam obdrapana klatka schodowa przyozdobiona rysunkami i podpisami przechodniów. No nic wchodzimy, wygląda jakbyśmy weszli do czyjegoś mieszkania. Dwóch kolesi na fotelach dyskutuje na przeciw siebie, w tle regały z książkami. Wchodzimy dalej, a tam wita nas ogromna przestrzeń alternatywnie umeblowana z dużym barem. Siadamy wygodnie na kanapie. Zamówienie składamy przy barze. Nie chcę zamulać się piwem przed seansem tak więc zamawiam koktajl z aloesu, banana,szpinaku i kiwi. Mimo dość kontrowersyjnego połączenia składników koktajl jest przepyszny. Następnym razem zapewne spróbuję koktajlu z aloesu, cytryny, miodu, pietruchy i winogron. Oprócz koktajli można napić się piwa z rodzimych browarów, autorskich mieszanek herbat oraz zjeść domowe ciasto.
Jednak Głośna to nie tylko kawiarnia, ale również morze imprez kulturalnych oraz księgarnia.Książek nie przeglądałam, ale podobno są wyjątkowym zbiorem i doradztwo możemy otrzymać od doświadczonego księgarza. Takich miejsc jak to czy Nastawnia trochę brakowało w Poznaniu. Powiało nową energią. Tak więc jest to miejsce nie tylko na kawę, ale również na spotkanie literackie, teatralne, filmowe, warsztatowe i wiele wiele innych.
Polecam.
Ceny - ok.10zł za piwo za koktajl ok. 12zł
sobota, 13 kwietnia 2013
Nastawnia
A więc do Nastawni nie trudno było się dostać, kiedyś o niej czytałam. Potem wypatrzyłam ją wracając do domu mostem teatralnym. W końcu udało mi się dotrzeć. Na dole bar wraz z kilkoma stolikami. Jednak tam wydawało mi się mało intymnie. Jeden stolik był zbyt blisko drugiego. Poszłam więc na górę, tam zdecydowanie lepiej. Trochę więcej ciekawych zakamarków, okna na torowisko. Tak więc swobodnie można obserwować pociągi. Wystrój w klimatach podróżnych,składanka starych stylowych mebli i kąciki dla chcących nieco oderwać się za tym co za drzwiami. Ku mojemu zdziwieniu w menu także propozycje jedzonka np. zupy, dania główne, a wśród nich makarony na 4 sposoby,schabowy z kością lub pierogi. Oczywiście nie może zabraknąć również deserów -brownie,szarlotka, lody, tiramisu, panna cotta. Desery standardowe. Ale całościowo menu kroi się całkiem całkiem. Szczególnie podoba mi się szeroki wybór dań. Myślałam, że to kafejka, a tu jest bardziej restauracyjnie. Miejsce ciekawe ze względu na swe położenie, ale też ze względu na wystrój i bardzo przystępne ceny. Nie wspominając ,że odbywają się tam małe wernisaże. W tej chwili prezentowane są kolaże Anny Kaszuby, które bardzo mi się spodobały. To jednak nie jedyne imprezy kulturalne. Odbywają się tam również koncerty, pokazy filmowe itp.
Od 1906 roku Nastawnia służyła do obsługi sterowania ruchem kolejowym, z czasem budynek popadł w ruinę i najprawdopodobniej zostałby zburzony. Miejski konserwator zabytków postanowił go jednak ocalić. I tak po rewitalizacji powstała dzisiejsza Nastawnia, pełna starych rozkładów jazdy, tablic informacyjnych oraz innych kolejowych pamiątek.
Co prawda, piłam tam tylko zieloną herbatę, tak więc nic innego nie mogę polecić.Jednak jestem pełna pozytywnych przeczuć co do posiłków. I na pewno postaram się tam wrócić aby coś zjeść. Co ciekawe spotkał mnie tam mały incydent, a mianowicie znalazłam włos w herbacie. Na szczęście herbatę bez problemu wymieniono. Mimo włosa zdecydowanie polecam, nie tylko kulinarnie lecz także ze względu na osobliwość miejsca.
Park Wieniawskiego
61-705 Poznań
cena za herbatę + kawę ok 10zł
Od 1906 roku Nastawnia służyła do obsługi sterowania ruchem kolejowym, z czasem budynek popadł w ruinę i najprawdopodobniej zostałby zburzony. Miejski konserwator zabytków postanowił go jednak ocalić. I tak po rewitalizacji powstała dzisiejsza Nastawnia, pełna starych rozkładów jazdy, tablic informacyjnych oraz innych kolejowych pamiątek.
Co prawda, piłam tam tylko zieloną herbatę, tak więc nic innego nie mogę polecić.Jednak jestem pełna pozytywnych przeczuć co do posiłków. I na pewno postaram się tam wrócić aby coś zjeść. Co ciekawe spotkał mnie tam mały incydent, a mianowicie znalazłam włos w herbacie. Na szczęście herbatę bez problemu wymieniono. Mimo włosa zdecydowanie polecam, nie tylko kulinarnie lecz także ze względu na osobliwość miejsca.
Park Wieniawskiego
61-705 Poznań
cena za herbatę + kawę ok 10zł
w Ptasim Radiu
To fakt ostatnio słabo mi idzie blogowanie. Obumarłam literacko? Chyba bardziej kulinarnie. Wstyd się przyznać, ale ostatnio gotowanie traktuję bardziej w trybie ekspresowym niż slowwwwwww. No ale przejdźmy do rzeczy. A więc dziś na tapecie Ptasie Radio.
Mieliśmy iść do Nastawni, ale się nie udało. Pan D. był głodny, a nie wiedzieliśmy czy w Nastawni da się coś zjeść więc D. proponuje spotkanie pod Mcdonaldem, a potem Nastawnie. Skutecznie protestuję, wszystko tylko nie Mc donalds . W obrębie naszych destynacji tylko jedno przychodzi mi do głowy - Ptasie Radio. W sumie dawno tam nie byłam. Zawsze mi tam nie po drodze, a wiążą się z tym miejscem całkiem miłe wspomnienia. Pierwszy raz zawitałam tam z moim przyjacielem Andrzejem, potem spotkanie z ludźmi z angielskiego.A teraz spotkanie z D. Ku naszej radości udało się znaleźć miejsce. Trzeba sobie to powiedzieć, o miejsce w Ptasim zawsze ciężko, albo to ja zawsze przybywam tam w godzinie szczytu?
Menu stoi przed nami otworem, słodkości, kanapki,lunche, alkohole,kawy herbaty. Wybór szeroki. Ja zmówiłam tortillę z warzywami i z serem o obcej dla mnie nazwie. Do tego zaserwowano sos na bazie jogurtu i majonezu. Całe danie było smaczne i przygotowane ze świeżych składników.
Właściwie nigdy się tam na nic nie nacięłam zawsze pysznie i świeżo.
Oprócz tego, że lokalizacja niecentralna, oraz prócz tłumów i wiecznego gwaru wszystko tutaj idealne. Bo to co jeszcze warto powiedzieć o Ptasim to mega klimat. Przytulny i ciepły, z gustem. Jak sama nazwa wskazuje w wystroju mocno ptasi. Nawet mi to nie przeszkadza- wszyscy którzy mnie znają lepiej wiedzą o co chodzi.
Poznań ul.Kościuszki 74
ul. Kościuszki 74
Poznań
ceny za tortillę i herbatę ok. 20 kilku złotych
Mieliśmy iść do Nastawni, ale się nie udało. Pan D. był głodny, a nie wiedzieliśmy czy w Nastawni da się coś zjeść więc D. proponuje spotkanie pod Mcdonaldem, a potem Nastawnie. Skutecznie protestuję, wszystko tylko nie Mc donalds . W obrębie naszych destynacji tylko jedno przychodzi mi do głowy - Ptasie Radio. W sumie dawno tam nie byłam. Zawsze mi tam nie po drodze, a wiążą się z tym miejscem całkiem miłe wspomnienia. Pierwszy raz zawitałam tam z moim przyjacielem Andrzejem, potem spotkanie z ludźmi z angielskiego.A teraz spotkanie z D. Ku naszej radości udało się znaleźć miejsce. Trzeba sobie to powiedzieć, o miejsce w Ptasim zawsze ciężko, albo to ja zawsze przybywam tam w godzinie szczytu?
Menu stoi przed nami otworem, słodkości, kanapki,lunche, alkohole,kawy herbaty. Wybór szeroki. Ja zmówiłam tortillę z warzywami i z serem o obcej dla mnie nazwie. Do tego zaserwowano sos na bazie jogurtu i majonezu. Całe danie było smaczne i przygotowane ze świeżych składników.
Właściwie nigdy się tam na nic nie nacięłam zawsze pysznie i świeżo.
Oprócz tego, że lokalizacja niecentralna, oraz prócz tłumów i wiecznego gwaru wszystko tutaj idealne. Bo to co jeszcze warto powiedzieć o Ptasim to mega klimat. Przytulny i ciepły, z gustem. Jak sama nazwa wskazuje w wystroju mocno ptasi. Nawet mi to nie przeszkadza- wszyscy którzy mnie znają lepiej wiedzą o co chodzi.
Poznań ul.Kościuszki 74
ul. Kościuszki 74
Poznań
ceny za tortillę i herbatę ok. 20 kilku złotych
Subskrybuj:
Posty (Atom)